Frozen Love

Frozen Love
Forever

sobota, 21 lutego 2015

Rozdział 4 Wybacz mi, że cię zapomniałem...

Elsa siedziała wciąż na kolanach Jacka, który znudził się otępieniem innych strażników i Chrisa.
Machną lekceważąco ręką i podmuch zimnego silnego wiatru dosłownie wywiał ich, zamykając drzwi z głośnym łoskotem framug i sprzeciwem zawias.
 Elsa wtuliła się w jego pierś, ale czuł, że wciąż się mu przygląda.
Sam by teraz stał przed lustrem wpatrując się z ulgą, że wszystko uległo poprawie i wraca do normy.
Czuł się o wiele lepiej...silniej. Jego kamień już nie lśnił fioletem, a jego skrywany błękit mocy wyrwał się spod jarzm blokady.
Pamiętał już wszystko, chociaż niektóre momenty w swoim długim i zwariowanym życiu mógłby zapomnieć.
Przypomniał sobie swoje życie przed zostaniem Obdarzonym, jak został wybrany. Jak żył wolny i niesiony przez wiatr nie zagrzewając swojego miejsca w świecie.
Jak spotkał Chrisa i omal go nie zabił i jak teraz jest mu bliższy od brata.
Ale przede wszystkim jak został strażnikiem i jak został widzialny w oczach dzieci.
Jak spotkał Else.
To wspomnienie było dla niego wszystkim.
Pamiętał ten pamiętny i zarazem bolesny obraz spotkania, zmieszany ze strachem i jednocześnie z uczuciem przywiązania.
Już wtedy czuł coś co łączy go z Elsą, ale nie spodziewał się , że będzie to ich dar i ich nietypowa natura Pradawnych.
-Pamiętasz mnie, prawda?- cichy szept Elsy przy jego uchu wyrwał go z głębokiego zamyślenia.
Spojrzał z uśmiechem na dziewczynę, która nerwowo i kurczowo wybijała mu paznokcie przez materiał w skórę.
Widział jej zdenerwowanie i niepewność, ale i tak była dla niego spokojną ostoją w chaosie. Wyciągną dłoń w kierunku jej twarzy i przejechał nią delikatnie muskając jej skórę na policzkach i wargach.
-Hym... Chyba tak. Jesteś Daria. Gorąca dziewczyna z Alabamy. Chyba się przefarbowałaś.- walnęła go w ramię, ale uśmiechnęła się rozpoznając że żartuję sobie z niej.
-Mogę być kimkolwiek chcesz, abym tylko mogła być przy tobie.- Jack dobrze wiedział co przeżywała przez te ostatnie tygodnie.
Najpierw jak głupi spowodował wybuch mrocznej energii księżyca tym samym osłabiając barierę świata ludzi i demonów oraz sprowadzając na siebie blokadę umysłu i wspomnień.
Wiedział wtedy, że jako Pradawny jego moc jest zbyt potężna aby ją przekazać wiec wiedział, że nie zginie. Jednak nie przewidział, że zaćmienie spowoduje amnezje.
Każde wspomnienie które do niego wracało miało swoją cenę.
Jedno wspomnienie, trochę energii dla demonów.
Przez cały ten czas walczył ze sobą, ale inni także poskramiali swoje demony.
Spojrzał na Else przepraszająco.
-Wybaczysz mi, że cię zapomniałem.- zamyśliła się sztucznie, ale uśmiech szczęścia psuł tą wizję.
-No nie wiem. Miałam już plan aby cię za to spalić na stosie i dać po kawałkach sforze Chrisa.
-Zapewne smakował bym wybornie. Taki atrakcyjny kąsek jak ja jeszcze poszedł by mi na urodę. -Uśmiechnął się figlarnie na co Elsa wywróciła oczami.
-Co powiesz na błaganie i przekupstwo?
-Wielki i dumny Jack Overland Frost błagający o wybaczenie. To może być ciekawe.-zaśmiała się Elsa.
-A czym chcesz mnie przekupić? Może jednak zastraszysz mnie?- Jack zrobił groźną minę dopełnioną uśmieszkiem szaleństwa.
Porwał Elsę w górę łapiąc ją jednocześnie w ręce. Zaskoczona krzyknęła i mocno objęła jego szyję, tym samym przyciskając się bardziej do jego torsu.
Delikatnie osłabił miotające się po pokoju dzikie i mroźne wiatry zniżając się do podłoża.
Uśmiechnął się na widok mijającego przerażenia Elsy i rosnącej złości.
-To było...-nie dokończyła bo Jack pocałował ją nagle w usta. Nie wytrzymał tak bliskiego kontaktu z Elsą w jego objęciach.
Najpierw pocałunki były delikatne, ale po chwili stały się bardziej łapczywe i namiętnie.
Jack czuł jak gorąco ich ciał wymieszane z pożądaniem przejmują nad nim kontrolę i wypełniając jego umysł jedynie chęcią bliskości Elsy.
Czuł słodycz jej miękkich i wyrazistych ust. Wyczuwał słodkawą woń jej perfum, a przede wszystkim ciepło.
Miał wrażenie, że topnieje, a jego nogi stają się niczym rozpuszczonym lód uginający się pod własnym ciężarem.
Zawsze jednoczył się z zimnem i lodem, ale ten ogień był mu jeszcze bardziej bliższy i jednocześnie nieznany. Jego serce nigdy nie biło dla nikogo innego niż dla niego, dopóki nie odnalazł Elsy.
Gdy oderwali się od siebie zapominając o oddychaniu przez chwilę dyszeli głośno mieszając swoje  oddechy.
Byli tak blisko, a jednak te centymetry dzielące ich twarze wydawały się w oczach Jacka jak kilometry, które za wszelką cenę pragnie pokonać.
-To było przekupstwo...-wydyszał próbując wyrównać swój przyśpieszony oddech i łomot serca, który zdawał się mu zbyt głośny zgłaszając ciszę ich spojrzeń.
Elsa uśmiechnęła się.
-Jak będziesz już zawsze przy mnie i tak przepraszał zawsze będę ci wybaczać.
Wypuścił ją z objęć stawiając delikatnie na zaśmieconej podłodze.
W białym dywanie było pełno kawałków ciemno drewnianych mebli, starych kartek z ksiąg strażników i różnych rzeczy zbieranych przez niego przez lata.
Ukucną podnosząc mały sygnet z czerwonym kamieniem na górze.
Dobrze pamiętał, jak Edona wręczyła mu go na gest jej zaufania i ,,przyjaźni''.
Zacisną dłoń na pierścieniu przypominając sobie obserwowane przez niego wyczyny demonicy.
Poczuł jak Elsa kładzie swoją dłoń na jego ramieniu.
-Jack? Wszystko dobrze?- westchnął przenosząc na nią wzrok.
-Chciałbym żeby było. Musimy się skupić na powstrzymaniu demonów w przychodzeniu na nasz świat. Nie pozwolę aby zniszczono mój dom i krzywdzono moich bliskich.
-Jack. Ale wiesz, że zamknąłeś drzwi z blokadą?- chłopak przez chwilę nie zrozumiał o czym mówi Elsa.
Podążył za jej wzrokiem spoczywającym na zatrzaśniętych drzwiach, które lśniły ochronnym zaklęciem.
-A ty nie możesz otworzyć? Ta blokada tylko mnie nokautuje.- pokręciła przecząco głową.
Wyglądała cudownie.
Mimo iż jej włosy wymykały się z luźnego warkocza i była bez makijażu wyglądała dla niego idealna.
Miała na sobie tyko luźną białą sukienkę na ramiączka, do połowy ud.
Podszedł do niej sięgając jednocześnie po swoją opartą o zniszczony regał łaskę.
Przyłożył delikatne kij do materiału sukienki, która już pokrywała się lekko niebieskimi wzorami przypominającymi szron.
Gdy skończył Elsa wyglądała niczym dzieło sztuki, ale to zawdzięczała swej urodzie.
Dziewczyna popatrzyła na siebie i uśmiechnęła się do Jacka.
Podeszła do niego zarzucając ręce na szyję i całując.
-Musisz mnie częściej ubierać.- przesunął twarz i mruknął jej cicho do ucha.
-Wołał bym rozbierać...- śmiała się tak radośnie, że Jack uznał, że mu już trochę wybaczyła.
-Jak mówiłam zamknąłeś nas tutaj i jesteśmy sami.- jak na komendę na dźwięk jej słów drzwi się rozjarzył i po chwili otworzyły się.
W przejściu stał uśmiechnięty Chris z obrażoną udawaną pozą.
-Czy już jesteś gotowy do wyjścia, Jack?- odsunąć się niechętnie i wolno od Elsy, ale łapiąc ją za dłoń.
-Nie. Bo nie zapukałeś.-Chris zaśmiał się.
-Tak. To ty. Sprawdźmy czy coś pamiętasz.
-Oj pamiętam, Słodki pyszczku.- Chris zarumienił się na te słowa drapiąc się nerwowo po włosach.
-Tak pamiętasz.-spojrzał z przestrachem na Else. -Tylko jej ani słowa, bo obsikam ci łóżko.
-Ej. Bo wystawie cię na mróz do budy. Wara od mojego wyra.-pociągną za sobą Else w stronę drzwi.
Staną przed zmieszanym chłopakiem, który po chwili się szczęśliwie uśmiechnął.
-Tak... To ty. Z całą pewnością.- uściskał go i poprowadził ich dalej.
Jack na chwilę się zawahał przy progu,  przypominają sobie ile czasu tu spędził i jak teraz wygląda sytuacja na świecie.
Dopiero po chwili zrobił niepewny krok i ruszył w obecności Chrisa i Elsy w stronę gabinetu Northa.

6 komentarzy:

  1. *w* rozdział genialny ! Serce mi łomocze , problem z oddychaniem i rumieńce ... XD Teraz będę mieć luz dzięki tobie :D ponoć mam gorączkę ... ale to chyba z podjarania się XDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy on koniecznie musiał wejść?! Było tak romantycznie :3
    Rozdział wyborny, pochłaniałam go dość łapczywie i nie najadłam się (głód mola książkowo-blogowego xD) więc czekam na nexta ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zabiję Chrisa! i po co wchodził?! a zapowiadało się tak ciekawie Jack i Elsa sam na sam zamknięci w pokoju hmm... :3 Ufff... gorąco!!! <3<3<3
    Słodki pyszczku??? :) Chętnie poznałabym tę historię i tę w jaki sposòb Jack i Chris się poznali ^_^ Może jakiś one shot???
    Rozdział boski, też dałabym się tak przekupić :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj poznasz... Będzie ciekawię obiecuje..

    OdpowiedzUsuń
  5. Super!!!!Genialne!!!Nieziemskie!!!Jak ty to robisz,że całe twoje opowiadanie na sens i takie połączenie!!?Sory,że nie komentowałam,ale cóż nie miałam czasu za bardzo,ale z rozdziałów jestem na bieżąco :)

    OdpowiedzUsuń