Frozen Love

Frozen Love
Forever

niedziela, 21 grudnia 2014

Rozdział 52 Ukryta groźba

Dzisiaj krótko, ale na tema. Jutro czeka was upragniony rozdział o losie Jacka. Od jutra zacznie się dziać!
Miłego czytania...

-Nie to niemożliwe! -wykrzykną zdenerwowany Chris. Elsa nie dziwiła mu się. Najchętniej sama by pokrzyczała, ale robiła to w swoim przypadku. Szczerze gardło ją zaczęło boleć. Ale czy to prawda? Czy rzeczywiście ona i Jack są jakby rodzeństwem? Przecież to chore!
-Chris ma racje. Jak Jack może być kimś takim jak ja? No, ma moc lodu, ale nie to nas łączy, prawda? -wszyscy wpatrywali się w Else w zamyśleniu i mieszanymi uczuciami.
-Elso, jak Elizabeth została Obdarzoną?- spytał, choć wiadomo było, że dobrze zna odpowiedź.
-Jack mi opowiadał, że tylko podali sobie dłonie. Po czym zapłonęły normalnym i niebieskim ogniem. -potrząsnęła głową. -Ale co to ma wspólnego z...
-Wciąż nie rozumiesz Elso? Jack natrafił na wyjątkową osobę, taką, którą można obdarzyć mocą Ognia. Gdy Jack dostał talent Lodu od Księżyca, natura musiała mu nakazać znaleźdź przeciwieństwo.
-Ale skąd ty tyle wiesz o Elizabeth? Jack powiedział, że nigdy nikomu o niej nie opowiadał.- spoglądali na nią smutno.
-Wiedzieliśmy. Ale od niedawna.- odpowiedział Zając.
-Gdy Jack bardzo to przeżywał, nie chcieliśmy aby przymusowo nam się zwierzał. Ledwo się trzymał po jej utracie. Polepszyło się po zostaniu strażnikiem. 
-Nie wiedziałam.- przyznała.
-Niewielu wie jak ciężko było Jackowi w przeszłości, ale raczej on sam powinien ci o tym opowiedzieć.
-Dobrze wiemy już, że Jack i Elsa są jakby Pradawnymi, ale dlaczego Jack?- spytał Chris.
-Podobno Jack był niezwykły, a najbardziej pasowała do niego moc Lodu. Księżyc uznał, że to właśnie znak, że to on powinien zostać Pradawnym. Nawet Simon miał jako pierwszy taki dar, a potem Elsa.
-Ale wiecie gdzie on jest?- dopytywał się natarczywie. Jego twarz mówiła, że zrobi dla Jacka wszystko
podobnie jak ona. Oddała by wszystko aby było z nim wszystko dobrze. Zobaczyła wahanie Norda.
Wstała z krzesła podobnie jak Chris i podeszli w jego kierunku.
-Nord. Proszę cię. Co się z nim dzieje.- nigdy Elsa nie widziała Chrisa w takim stanie. Po prostu błagał o odpowiedź. Złapał wielką dłoń Świętego i zwrócił na siebie jego wzrok.
-Proszę...-szepną z błyszczącymi oczami.
-Dobrze. Powiemy co wiemy, ale to bardzo mało.- Chris westchnął z ulgą i usiadł ponownie. Elsa nie mogła już usiedzieć. Stała przy ścianie i obserwowała wszystko.
-Mówiłem wam, że Bractwo Cienia się zmienia zależnie od dowódcy. Gdy został nim Hunter Dark ich celem stała się Elsa. Gdy nie udało mu się ją złapać, szukał po światach Obdarzonych. Niestety odnalazł bardzo ważne przedmioty przekazane jeszcze Simonowi przez Księżyc, a wiedzcie, że mają potężną moc. 
-Jakie na przykład?- dopytała się Elsa.
-Jednym z najbardziej niebezpiecznych przedmiotów był Antykryształ. Jego moc jest podobna do naszego kamienia strażnika. Każdy tu obecny posiada jeden.- Elsa wyciągnęła odruchowo swój i położyła na otwartej dłoni.
-Nawet  Opiekunowie mają swój własny. W nim mają określone jakim duchem jest Obdarzony. Jak pewnie zauważyłaś Elso, Chris przyjmuję postać Wilka. Jack najbardziej go przypomina, chce być wolny, szybki, a przede wszystkim dziki i nieujarzmiony. Ale tu już nie do końca.- spojrzał na Else z uśmiechem. Od razu zrozumiała i zaróżowiła się spuszczając wzrok.
-Antykryształ ma moc wzywania mocy zawartej w kamieniach powiązanych z głównym. Gdyby znalazłby się tutaj mógłby odebrać ci zdolności Lodu, oraz nadawania darów. Chrisowi także odebrano by jego przemianę, co odłączyło by go to od Jacka. Wtedy by... umarł.- przeniósł wzrok z Elsy na Chrisa, który wpatrywał się w Norda wielkimi oczami.
-Ten kryształ, może mnie oddzielić od Jacka? Nie wierze!
-Tak mówią nasze legendy i księga strażników, a na pewno nie chcesz się przekonać o tym na własnej skórze.
-Ale gdzie Jack?- spytała Elsa, już lekko zaniepokojona. Jeżeli oni wiedzą i mają Antykryształ to może, wiedzą o darze Jacka.- Czy... Bractwo Cienia mogło go pojmać?- spytał niepewnie przerażona własnym przypuszczeniem.
-Niestety uważamy, że tak.- powiedział smutno. -Jeżeli Chris nie może go wyczuć, to może to oznaczać, że Hunter go pojmał. Nie wiemy do końca jakim sposobem, ale mamy przypuszczenia.
-Jakie?- zapytał Chris. Był coraz bardziej zdenerwowany i zdołowany. Jego twarz była jeszcze bledsza niż zazwyczaj, a oczy przepełnione strachem.
-Elso czy kojarzysz wysokiego, młodego mężczyznę, który zasiada w ciebie w Radzie.- spytał Nord.- Podobno miał brązowe, krótkie włosy.
-Tak. Najbardziej ze wszystkich mnie irytował. Nazywał się Filip Girley. Jest stosunkowo nowy na tym stanowisku. Pojawił się przed przybyciem Ja...- zawahała się. Czyżby on był..
-Tak jest jednym z Bractwa. Ale nie jest jakiś przeciętny. Uważamy, że jest prawą ręką Huntera. Nie wiemy czy to prawda, ale Hunter znalazł go w poszukiwaniach po wszystkich światach, ale wiedź Elso, że o niektórych nawet my nie wiemy. Na pnie jest człowiekiem lub przeciętną istotą...
-Co masz na myśli?- spytał Chris, podnosząc wzrok.
-Jest podobny do ciebie Chris. Posiada jeszcze jedną postać. Sądzimy, że może przybierać ich więcej niż jedną. Ale także może być ich więcej.
-Kim on jest?- zapytała Elsa.
-Szukaliśmy takiego przypadku w księdze i wychodzi na to, że to starożytna istota pochodząca jeszcze sprzed zarania dziejów. Podobno ma moc samego Diabła, czyli możliwości zamiany i ukrycia swojej normalnej postaci. Nazywamy ich Eloidami czyli zmiennokształtnymi.
-Skąd Bractwo Cienia ma takich sojuszników.- spytała zaniepokojona.
-Podobno Hunter zawarł z nim przymierze. Sami zazdroszczą nam Obdarzonym i chcą zaatakować świat ludzi. Żywią się ich energią, ale są za słabi by to przetrwać, chociaż mają najmocniejszą dla nich. Stoimy im na drodze do władzy.
-Gdzie może być Jack i jakim cudem go złapano?- dopytywała się.
-Uważamy, że Eloidzi powierzyli Bractwu pewien potężny przedmiot, własnego pomysłu. Szukali sposobu na Obdarzonych przez tysiące lat i chyba go znaleźli. Jest to Brama, ale nie taka zwyczajna. Ma postać lustra, która przyciąga Obdarzonych swym pięknem i wciąga go do innego wymiaru, stworzonego idealnie do daru. Jeśli Jack jest w nim, to z pewnością Chris go nie wyczuje, a Jack będzie bezbronny. Tam wszystko działa przeciwko tobie.
-Myślicie, że wiedzą o nim, czy tylko chcą zwabić mnie?
-Właśnie tego nie wiemy. Miejmy nadzieje, że nie...Inaczej czeka nas koniec



3 komentarze:

  1. CO!!!???O jejku ja pierdo...!!!Nieźle,znaczy bosko,po prostu skąd ty wszystko to bierzesz???Jesteś duchem czy jakimś stworzeniem,które ma dostęp do innych światów!!??Uwierz czytałam to aż 3 razy żeby to wszystko przetrawić!!!Jesteś bardzo utalentowana!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. O jejku. Dziękuję ci, nawet nie wiesz jak się cieszę, że komentujesz mojego bloga. Dajesz tyle weny, że głowa pulsuje od pomysłów. Zostałaś tylko ty, bo inni już nie wstawiają opinii. Cieszę się, że moje wyobraźnia cię nie odpycha... Następny rozdział będzie specjalnie dla ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja bym dałą komentarz gdyby nie to że to było 6 lat temu...

    OdpowiedzUsuń