Frozen Love

Frozen Love
Forever

wtorek, 23 grudnia 2014

Rozdział 54 Oczekiwany głos

Pomyślałam, że może wam się spodoba perspektywa Chrisa...Więc dzisiaj rozdziali poświęcony z jego strony, ale nie martwcie się, będzie co czytać w jutrzejszym rozdziale, bo zaczyna się już jutro koniec tego wydarzenia... To taki prezent na święta. Długi napięty z emocji rozdział. Do jutra...

Chris, Słyszysz mnie. Proszę powiedz coś!- usłyszał tak oczekiwany od dawna głoś, że myślał, że już wariuje, ale stanowczość i jego moc ściągnęły go na ziemie.
O matko!- odpowiedział po chwili i chyba usłyszał śmiech Jacka. Cały się spiął, a pytania pozostałych strażników i Elsy ledwo do niego docierały.
Raczej nie jestem aż tak owłosiony jak twoja matka, ale na pewno fajniejszy.- to na pewno musi być on. Nikt nie potrafił by mnie tak zdenerwować jednym, krótkim zdaniem, ale już tak dawno nie miał od niego, żadnej oznaki życia, że wolał się nie łudzić i najpierw upewnić.
Jack to na prawdę ty!- spytał ostrożnie, ale ze stanowczością.
No ja, a kto inny. Oczekiwałeś kontaktu z gorącą laską z Arizony. Masz lepszy towar w mojej wersji.
- znowu te jego odzywki, nie wiedzieć czemu, ale się troszkę stęsknił. Zapewne będzie tego żałował, ale to się teraz nie liczyło.
Gdzie jesteś?- zapytał po chwili z przejęciem.
I to właśnie twoje zadanie. Nie mam bladego pojęcia...- oczywiście mógł nie zadawać takiego pytania. Jack miał zawsze problem z orientacją w otoczeniu. Nawet w swojej bluzie ledwo co znajdował. Westchnął i zaczął szukać Jacka. Miał znów utrudnienia. Jego moc była bardzo słaba i ledwo wyczuwalna, ale jednak coś znalazł. Dziwne było to, że to w okolicy Arendell.
Jack dobrze się czujesz?- spytał z troską. Jego energia była problemem, ale także wyczuł coś bardziej groźnego. Z Jackiem coś jest nie tak, jakby ktoś go uszkodził. Dziwnie to brzmi, ale miał takie skojarzenie.
Usłyszał głośne westchnięcie i już wiedział, że Jack szykuje dla niego soczystą odzywkę.
No wiesz jestem cały pokierszowany od płonących więzów, w których mnie trzymali, ale poza tym czuję się jak przeżuta guma. Prawie utonąłem w zatrutym lub morderczym jeziorze, a jakaś istota zwana Edona trzyma mnie w przepięknej i zatęchłej celi. Ale po za tym widoczki są piękne, kraty i szczury biegające po podłodze są obowiązkowe w tym wystroju... Wystarczy o mnie, jak tam na wolności.- usłyszał w jego głosie taką moc i sarkazm w ostatnim zdaniu, że aż przeszły go dreszcze.
A mówiłeś, że nie masz siły.- tak się za nim stęsknił, że nawet pozwolił się z nim trochę podroczył. Usłyszał znów cisze i przeraził się śmiertelnie.
Jack! Jack! Wszystko dobrze?!-znów cisza.
Przepraszam nagły spadek sił. Rozumiesz pewnie.- usłyszał prychnięcie ledwo trzymanego śmiechu.
Ty idioto! A ja się zamartwiam!
Ooo, aż tak ci na mnie zależy. Wzruszyłem się. 
Jack, ale tak na serio nic nie czujesz? Związanego z mocą.- zamyślił się trochę.
Wydaję się, że wszystko wraca do normy. Edona zabrała mi kamień, a wcześniej byłem w jakimś dziwnym miejscu. Nie proś o opis widokowy. Teraz mi go oddała lub po prostu zapomniała zabrać.- czyli jedna Jack odwiedził świat w bramie. 
Jack grozi nam wielkie niebezpieczeństwo. Naprawdę nie wiedz gdzie jesteś?- spytał z jeszcze większą paniką niż chciał.
Spróbuje coś zobaczyć przez okno.- teraz już nic nie słyszał. Napięcie pozostało z jeszcze większą paniką. A jeżeli Jack już jest w więzieniu Huntera. A co jeśli on nie trzyma go już tylko po to, aby zwabić Else.
Hej! Czy ty mnie słuchasz?!-niechcący przez bieg swoich myśli zgubił połączenie z Jackiem.
Tak, i co? Widzisz coś?- spytał przejęty.
Nie za wiele. Widzę chyba śnieg. Czuje zimno w powietrzu, ale wiesz, że nie mogę być tego pewień. Jestem jakimś ciemnym miejscu. Może to grota, ale na pewno wyczuwam śnieg i lód.-śnieg i lód. Chris zamyślił się. Wyczuł jacka właśnie w Arendelle, a jeżeli...
Jack jak się tam znalazłeś?
No wiesz nie wiedziałem że kręci cię więzienie i przebywanie z pozaziemską istotą, która ma coś dziwnego do ciebie, ale chyba się nie podzielę tą wygodą.- westchnął
Nie chodzi o to. Jak zostałeś porwany. W jaki sposób i miejscu?
Yyy. Nie pamiętam dokładnie. Leciałem, gdy nagle zerwała się burza śnieżna nad tą górą Simona w Arendelle. Potem znalazłem pałac Elsy i wszedłem do środka. Tam znalazłem jakieś lustro i...
Niech zgadnę. Musiałeś dotknąć.
Ej to nie moja wina. To on mnie uwiodło.
Ciebie wszystko uwodzi.-westchnął. Podejrzewał, że jednak tak się stało.-Co było dalej?
Trafiłem na jakieś zadupie z jeziorkiem pośrodku. Nie mogłem używać mocy i panować nad lodem i śniegiem, chociaż była tam tego cała masa. Nie mogłem się odsuwać od tafli jeziora, a potem zobaczyłem to samo zwierciadło na jego dnie.Gdy chciałem przebić lód, zobaczyłem Edone. Potem pamiętam tylko jak tonąłem i teraz jestem w tym luksusowym hotelu.- Chris zamyślił się na chwilę.
Chyba wiem gdzie jesteś. Przyślę pomoc.
NIE! krzyknął tak głośno, że Chrisa rozbolała głowa.
Dlaczego?-spytał chociaż domyślał się odpowiedzi.
Oni polują na Elsę. Jakiś Hunter i te istoty zawarły przymierze i zamierzają się na nią. Ja jestem tylko atrakcyjna przynętą. Nie możesz jej nic powiedzieć i się narażać.
Nie robię tego od niedawna, pamiętam.
Trudno zapomnieć, jak mi ciągle o tym jęczysz. Nie, nie możesz mnie ratować. Sam spróbuję coś wymyślić.
Jack ty masz problem z matmą, a chcesz wymyślić plan ucieczki.
Ej a kto wymykał się Nordowi na wykładach po ciastka. Spokojnie dam sobie radę. Obiecaj, że mi zaufasz.
Jack...
Obiecaj
Obiecuję....Jack, Jack?! Jack?- nagle wrócił do rzeczywistości i zobaczył pochyloną nad nim Elsę i Norda, którzy potrząsali nim energicznie.
-Chris. Chris. Wszystko dobrze? To Jack? Złapałeś kontakt?
-Tak- okazało się, że leżał na podłodze. Podniósł się powoli podtrzymywany przez strażników. Elsa wstała i przypatrywała mu się w napięciu.
-Wiem gdzie jest.
-Gdzie?- zapytali wszyscy chórem.
-W Arendelle. Pod Górą Simona, ale nie chce ratunku...




13 komentarzy:

  1. O kurcze....kurcze kurcze to bardzo mi się PODOBAŁO!!ZAJEBISTE!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci! Za to, że ci się podoba, za to, że piszesz komy i za to, że dodajesz motywacji do pisania...

      Usuń
  2. Jesteś niesamowita! Nie wiem skąd bierzesz inspirację, lub co ćpasz ale ja tez chcę <3 Wszystkie notki czytałam już 3 razy, czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg! Na prawdę, sprężaj się bo nie wytrzymam tego napięcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz nie tylko ty możesz twierdzić, że coś biorę. Moje koleżanki wciąż mi mówię, że czasem mi odwala- już się tłumaczę , że pozytywnie. Po prostu uwielbiam pisać, a o Jelsie to już wg. Kiedy dochodzą takie miłe komentarze, to wena i motywacja gotowa.
      Pozdrowienia!!!

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam całe opowiadanie od deski do deski i mimo rażących literówek, czasem sklejonych i powtarzających się słów, to jestem naprawdę pod wrażeniem. Od pierwszych rozdziałów aż do teraz widziałam na własne oczy jak bardzo twój styl i talent pisarski powoli zaczynał się rozwijać i nadal to robi. Rzadko zdarzają się takie opowiadania, do których miałabym ochotę wracać, ale twoje zalicza się do takowych i nie żałuję, że postanowiłam je przeczytać - tak początkowo miałam wątpliwości, ale mile zostałam zaskoczona. Sama bardzo dużo piszę i naprawdę rzadko jakiekolwiek opowiadanie zainteresowało mnie na tyle, abym doczytała od początku do końca z oczekiwaniem, co dalej się stanie. A właśnie u ciebie to znalazłam. Idealnie wymieszałaś humor z grozą, a jedyne, do czego mogłabym się uczepić to zbyt duże płakanie. Oczywistym jest, że Elsa to kobieta delikatna, łatwa do skrzywdzenia, ale notorycznie wynikało, że co rozdział zamiast trzeźwo przemyśleć coś, zaczynała niemal płakać i rozpaczać. Rozumiem to doskonale, w końcu jest kobietą, delikatniejszy gatunek od mężczyzny, ale pamiętaj, co za dużo to niezdrowo i nie mówię tego w żadnym wypadku, aby ciebie zniechęcić do pisania, wręcz przeciwnie. Uważam, że naprawdę wspaniale piszesz i jak tylko poprawisz, co podałam wyżej, to twoje opowiadanie będzie wybitne i podwójnie niesamowite. Chętnie przeczytam kolejne rozdziały, które wyjdą spod twojej ślicznej rączki całując ją z ukłonem w pół.
    Pozdrawiam i życzę wystrzałowego sylwestra.
    T.M.
    [mylittlehell.bnx.pl]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za tak rozbudowaną opinię na temat mojego bloga. Dziękuję ci za dobre rady i postaram się to i owo poprawić. Sama miałam dość często płaczących bohaterek, a tu proszę zmieniłam na taką Elsę. Postaram się to poprawić już w następnej historii.
      Mroźne pozdrowienia i wielka zaspa podziękowań!!

      Usuń
  5. Mam zadzieje, ze nowy rozdzial dodasz Jak najszybciej :-)
    P.S. Nie mam polskich znakow na tablecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla moich czytelników wszystko! Milo mi, że napisałaś koma, pomimo, że nie masz polskich znaków. Jak się uczyłam Języka Polskiego na początku to szczerze mnie przerażały =!
      Pozdrowienia z szronikiem!

      Usuń
  6. Nominowałam cię do Liebster Award!!Więcej szczegółów u mnie: http://jejot.blogspot.com/2015/01/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ci dziękuję! Zawsze byłaś ze mną kiedy nikt nie pisał komentarzy. a teraz ta nominacja mnie totalnie wzruszyła. Dziękuję z całego serca.
      Mroźne pozdrowienia!!

      Usuń
  7. Droga Juliko naprawdę masz talent! Kiedy czytam twoje opowiadanie (a robię to z zapartym tchem) przed oczami nie widzę liter czy też wyrazów skrzętnie poukładanych w zdania. Piszesz tak pięknie, że dosłownie przenosisz czytelnika w swój świat. Jesteś moją inspiracją! Dzięki tobie sama zaczęłam tworzyć własną opowieść, możesz ją znaleźć na lunamoonstories.blogspot.com
    Komentarze mile widziane :-)
    - LunaMoon-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przyjemnością wpadnę i poczytam. Jestem zaszczycona być twoją motywacją do pisania i życzę ci dużo szczęści i wiary w siebie w prowadzeniu bloga.
      Mroźne całusy!!!

      Usuń