Nie wiem czy to jest dobre usprawiedliwienie, ale ostatni tydzień spędziłam w szpitalu.
Nie wiem czy u was, w waszym języku, tak się to mówi. Ale miałam zapalenie wyrostka. Coś takiego. Nie wiem czy dobrze to przetłumaczyłam. Trudno! Chodzi mi o to, że nie mogłam być z wami przez ten długi...tydzień. Właśnie wróciłam do domu po operacji i już jestem. Zamierzam wam szybko to wynagrodzić długimi i ciekawymi rozdziałami.
Jeszcze raz was bardzo przepraszam...Ale nie mogłam mieć kompa w szpitalu. Do tego ta operacja. Mam teraz dużo wolnego czasu. Przez następny tydzień nie idę do szkoły, więc blog jest na pierwszym miejscu...
Proszę wracajcie do mnie i się nie gniewajcie!
Następny rozdział już dziś!!!
Nie jestem zła, a nawet się cieszę że wróciłaś. Już się nie mogę doczekać rozdziałów. Szybkiego powrotu do pełni sił. Mroźne całusy
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o czymś takim, jak zapalenie wyrostka, ale i tak, coś czuję, że nie było to zbyt przyjemne przeżycie dla CB... W każdym bądź razie : absolutnie się nie gniewam, ale już zaczynam zabierać się od czytania Twoich nowych rozdziałów. :-)
OdpowiedzUsuńSzczerze...ja też. Tak mi przetłumaczyli na polski. Ach wasz język mnie zadziwia, ale to nic. Kocham go bo mogę do was pisać. Tak mi szkoda, ze nie pisałam przez tydzień nadrobię to masą akcji w moich rozdziałach. A twoje szkoda gadać. Nie do opisania. Masz taki gift!!! Że głowa boli. A ten ostatni rozdział mnie rozwalił. Słowa nie opisują, chodź się staram. Powodzenia ze swoim blogiem!!!
OdpowiedzUsuń